niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 7 (CZ.1)


Luke jak wszedł na salę i zobaczył Julie był załamany
L: Julie... co .. ale...
J: Luke , wtedy w starbucksie to nie oto mi chodziło .
L: Cii , nie mów nic

Luke przytulił Julie , siedzieli tak do puki nie przyszedł lekarz . 

 L : Julie , zaczekaj zaraz wrócę .


L; Doktorze , możemy porozmawiać ? 
D: Dobrze chodźmy do mojego gabinetu 

L: I jak z nią ? 
D : Ma się lepiej , dzisiaj wieczorem jeśli nie będzie żadnych zmian , wypuścimy ją do domu 
L: Dobrze , dziękuje 


Luke bardzo się cieszył że Julie może wrócić do domu , obwiniał się że to przez niego Julie tutaj jest . 


-----------------------
MACIE TUTAJ KAWAŁEK ROZDZIAŁU , PO PROSTU DOSTAŁAM KARE I MUSIAŁAM ZEJŚĆ Z KOMPUTERA ;( NAPISAŁABYM DALSZĄ CZ. DZISIAJ ALE WYJEŻDŻAM NA TYDZIEŃ : C
OBIECUJE ŻE JAK WRÓCĘ NAPISZĘ DRUGĄ CZ. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz